piątek, 1 stycznia 2016

Pierwszy dzień Nowego Roku

W porannych pieleszach jeszcze będąc, pytamy naszego Pierworodnego co ma ochotę dziś robić.
Odpowiedź była całkiem precyzyjna i stanowcza jak na prawie sześciolatka - mumie chciałby zobaczyć... .Gdzie tu najbliższe mumie? W Royal Ontario Muzeum kilka się uchowało. Szybkie wejście na stronę www, bilety dwa adult, one child, drukareczka  i gotowe. I dokładnie 5 minut po zabraniu wydrukowanych biletów sypnęło śniegiem tak, że za oknem jedynie co było widać to biel. "O... no to pojechaliśmy do Toronto..." To, że pogoda zmienna jest tu bardzo, to nic nowego, więc 20 minut później powietrze przejrzyste jak łza. Świetnie. Jedziemy. Zaparkowaliśmy na całkiem miłym parkingu podziemnym i z myślą, że o 11 rano w Nowy Rok to raczej pustki będą, zadowoleni ruszyliśmy na zwiedzanie. Oj, myliliśmy się bardzo... - tłumy! Tłumy tam były - całe rodziny z dziećmi i seniorami, kto żyw na zwiedzanie! W drodze do muzeum uświadomiliśmy sobie, że w sumie to pewnie nie ostatni raz jedziemy do tego miejsca (boskie jest!), więc taniej wyniesie nas family membership ($149 dla 2 dorosłych + 4 dzieci) niż kupowanie pojedynczych biletów ($83 za naszą trójkę na wszystkie wystawy). Na szczęście tu frontem do klienta, więc szybka zamiana i gotowe! Dodatkowo mamy profity w postaci zniżki do bufetu, sklepiku z pamiątkami, wolny wstęp na wszystkie wystawy czasowe, darmowy wstęp do kilku muzeów na terenie Kanady i zniżki okazjonalne.
Zobaczyliśmy wszystko to, czego nie udało nam się zobaczyć za pierwszym razem i oczywiście mumie. Sztuk trzy, całkiem ładnie zachowane, w eleganckich sarkofagach. Fajnie. Młody zachwycony, stwierdził tylko, że są trochę spooky, co dodało im +10 do fajności.
Posileni w muzealnym bufecie (całkiem przyzwoite jedzenie z dość szerokim wyborem zup, sałat, kanapek na ciepło i tradycyjnych burgerów) wróciliśmy do domu.

Przed nami kolejny rok, z kilkoma planami do spełnienia. Będzie pracowicie. Niech się dzieje!
I Wam, niech też się dobrze los układa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz