poniedziałek, 19 stycznia 2015

Wydatki raz jeszcze - pewnie nie ostatni

Linie lotnicze LOT przewidują po jednej sztuce 23 kilogramowego bagażu na głowę, plus kilka kilo podręcznego. Czyli tyle co nic, jeśli chodzi o emigrację na stałe.
Nam jakimś cudem udało się mieć po 2 walizki x 23 kg na głowę, co daje 6 toreb. Nadal prawie nic.

Mieszkania do wynajęcia prawie w 90% są puste. Oznacza to, że w środku mamy sanitariaty, zabudowę kuchenną i 2 - 3 szafy wnękowe, najczęściej z drążkiem na wieszaki. Wszystko.

Umeblować można się na kilka sposobów.
Problemów nie ma, gdy mamy worek pieniędzy - obawiam się, że jednak taka sytuacja dotyczy niewielu ludzi, więc zejdźmy na ziemię i porozmawiajmy o przeciętniakach.

W Ontario jest sporo sklepów meblarskich, gdzie można sobie sprawić całe wyposażenie domu, z dowozem i skręceniem mebli. Koszt to niestety kilkanaście tysięcy dolarów. Meble piękne oczywiście, z drewna, wysoki połysk. Jak dla nas - jeszcze nie dziś...

Szukaliśmy, przeglądaliśmy... i pokornie wróciliśmy niemal na stare śmieci, tzn. Ikea welcome back!
Tak - na szczęście w Kanadzie tez mają sklepy Ikea.
Stwierdziliśmy, że na razie nie bardzo nas stać na meble "na lata", które to się w spadku przekazuje kolejnemu pokoleniu, więc podyrdaliśmy do supermarketu meblowego.
Szepnę tylko słówko, że ta kanadyjska wersja ma o wiele fajniejsze promocje i naprawdę można kupić wyposażenie do domu za 50% ceny jak się dobrze trafi - tak np. udało nam się kupić materace do łóżek i samą kanapę.

Kolejna opcja - polowanie na oferty na portalach typu kijiji.ca gdzie niepotrzebne graty sprzedają właściciele - też to jakieś rozwiązanie, dla mających czas i spory samochód (meble w większości złożone).

Są jeszcze tzw. wyprzedaże garażowe, gdzie ma się bezpośredni kontakt z gospodarzem domu.

I kolejny patent - wystawki. Dla odważnych, niekrępujących się ludzi by zabrać coś komuś wprost z trawnika... ja miałam wielkie opory. Stolik jednak stoi do dziś :)
Ludzie wystawiają przed dom sporo mebli w różnym stanie w określone dni - zwykle na 1 czy 2 przed wywozem śmieci wielkogabarytowych (można sobie sprawdzić w kalendarzu kiedy taki dzień jest dla danej części miasta).

Jeśli chodzi o ubrania - wyprzedaże zaczynają się dość wcześnie - np. rzeczy zimowe można kupić przecenione już pod koniec grudnia - im później tym przeceny większe, ale i wybór mniejszy. Co oznacza słowo "przeceny" w tym wypadku? nie spotkałam się z niższymi niż 30 %. Np. ostatnio kupiliśmy Małemu kurtkę zimową, dwuczęściową (kurtka + podpinka) na przyszły rok w cenie $30 - cena początkowa $89. Jak dla mnie warto. Mam tylko nadzieję, że nie urośnie za bardzo... .

Ogólnie rzecz biorąc, jeśli chodzi o wyprzedaże ubrań, to zawsze coś się trafi. Całkiem popularne są tu tzw. "entire sale" co oznacza minus ileś procent na wszystko co się znajduje w sklepie - rabat dostaje się przy kasie.

Kilka dni temu robiłam zamówienie ubrań Młodemu on - line z Old Navy, za 7 sztuk bluzeczek z krótkim rękawem i 8-pak skarpetek zapłaciłam $56. W Polsce chyba bym się nie doszukała takiej oferty... .

No dobra - to ile na ten start, na umeblowanie się i uzupełnienie garderoby?
Jeśli kupujemy w sklepach typu Ikea - $2,500 - $3.000 - wliczony jest tu także pokój dziecka.
Ubrania - to zależy kto co lubi, ale ok. $350 na osobę będzie sumą całkiem sensowną na wyprzedaży (ze 2 pary spodni, kurtka, buty, kilka bluzek).

Tu pisałam o spożywce.

Sami jeszcze się uczymy robienia zakupów tutaj, mimo tego, że jesteśmy już ponad pół roku.
Idzie nam coraz lepiej :)

2 komentarze:

  1. A jakmozna zapytac kiedy przyjechalas,gdzie mieszkasz?Dzieki za odpowiedz

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjechaliśmy w czerwcu 2014, mieszkamy w Ontario, Burlington.

    OdpowiedzUsuń